*W poprzednim rozdziale*
Violetta nie mogła darować sobie tego, że jej najlepsi przyjaciele mogli zrobić jej takie świństwo. Do domu Leona przyszli goście, znajoma rodziny wraz ze swoją 18-letnią córką. Dziewczyna jest od dawna zakochana w Leonie, lecz chłopak nie odwzajemnia uczucia Stephie. Kiedy podczas obecności dziewczyny dzwoni Violetta, ta robi wszystko aby się rozłączyła. Kiedy dopina swego Leon, nie może darować sobie tego i idzie do przyjaciółki do domu. Gdy Violetta nie otwiera drzwi chłopak wchodzi do jej domu przez balkon. Śpiewają razem piosenkę, po czym po woli zbliżają się do siebie...
*Violetta*
Leon po woli zbliżał się do mnie ale ja w ostatniej chwili odsunęłam się.
- Czemu dzwoniłaś? - zapytał speszony całą sytuacją
- Yyyy, chciałam przeprosić cię za dzisiaj. Nie musiało to wszystko tak wyglądać - skłamałam
- I ja też Cię chciałem bardzo przeprosić za dzisiaj. Powinniśmy Ci zaufać i zaakceptować Twój wybór. - powiedział po czym się przytuliliśmy.
- A no i przepraszam jeszcze za to że dzisiaj Ci przeszkodziłam tym telefonem. Słyszałam że masz gościa. - powiedziałam
- Tak, ale to nikt ważny! Przyszła znajoma rodziców, ze swoją 18-letnią córką. Tak mogę jej nienawidzić, że normalnie nie wiem.
- Z tego jak się do Ciebie odzywała "Leośśś..." to wyglądało inaczej - zaśmiałam się
- A Ty co...? Zazdrosna jesteś? - zapytał i poruszał dziwnie brwiami
- A jak... - powiedziałam sarkastycznie i oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- Muszę już wracać, wiesz... goście... - powiedział Leon
- Musisz...? Nie chce mi się tak samej tu siedzieć. - powiedziałam robiąc oczka szczeniaczka
- W sumie to nie mam najmniejszej ochoty wracać tam do tej laluni. Jeśli chcesz mogę zostać. Masz ochotę na pizzę? - zapytałem z nadzieją w głosie
- Ja? Oczywiście. W ogóle co to za pytanie?! - ucieszyłam się - Zamawiaj!
- Jak Pani sobie życzy - powiedział podnosząc lekko kącik swoich ust, po czym wyciągnął telefon ze swoich jeansowych szortów. Zamówił pizzę i zeszliśmy na dół przygotować naczynia, sztućce i picie.
- A może zjemy na dworze? Mam tam taki stolik i dwa krzesła. - zaproponowałam
- Dobry pomysł. O chwileczkę, telefon mi dzwoni. - powiedział
- Jasne. Odbierz! - powiedziałam
/Leon - rozmowa z mamą/
Tak, mamo. Nie, nie mogę wrócić. A co mnie to interesuje, że Stephie tam na mnie czeka. Niech czeka. Nie mamo. Jestem u koleżanki. Nie wiem. Nie, nie przyjdę, mam dość tej laluni. Pa
- Jakiś problem? - zapytałam troskliwym głosem
- Nieee... - odpowiedział - wszystko gra
- Ok. Popatrz już przyjechała pizza - powiedziałam zgodnie z prawdą
- Okey. To ja wyjdę. - powiedział, po czym podszedł do drzwi, a po chwili wrócił z wielką pizzą.
- A może masz jakieś wino? - zapytał patrząc się na mnie tymi swoimi pięknymi czekoladowymi oczami.
- Nie wiem, pójdę zobaczyć - podeszłam do szafki z której wyciągnęłam butelkę wina, po drodze wzięłam szkło do nalania cieczy.
- Jest! - powiedziałam unosząc butelkę lekko w górę
- Świetnie! - powiedział, nakładając po kawałku pizzy na talerze. Podeszłam do stołu, na którym postawiłam wino. Leon wskazał ręką na krzesło, tak abym usiadła.
- No to smacznego! - powiedział, po czym zaczęliśmy jeść. Mieliśmy przy tym mnóstwo zabawy, ponieważ chłopak co chwila ugryzł kawałek pizzy ubrudził się sosem. Gdy skończyliśmy jeść Leon nalał nam wina do specjalnych naczyń. Było już naprawdę ciemno na dworzu, w związku z tym postanowiliśmy położyć się na trawie i zacząć obserwować gwiazdy. Leżeliśmy tak z pół godziny w niezręcznej ciszy. W pewnym momencie odezwałam się.
- Leon, strasznie nie chcę Ci tego mówić, ale niestety dłużej nie mogę... Leon ja... - nie dokończyłam, bo Leon mi przerwał.
- Ciii, nic nie mów. Wiem wszystko.
- Co?! Ale jak to? - zapytałam zdziwiona. Równocześnie odwróciliśmy głowy do siebie, po czym Leon złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Wiem, że nie powinnam tego robić, o później go zranię, ale nie potrafiłam temu zaprzeczyć. Usiedliśmy, po czym całowaliśmy się tak dłuższą chwilę, co chwila pogłębiając pocałunki. Kiedy oderwaliśmy się od siebie z powodu braku powietrza, nic nie mówiąc, usiadłam po turecku, dotknęłam ręką swoich ust, które chwilę temu dotykały ust Leona. Chłopak chwilę popatrzył na mnie ze zdziwieniem, a ja unikając jego wzroku znów oparłam łokieć o kolano i dalej dotykałam swoich ust. Leon delikatnie złapał mnie za podbródek i znów przysunął się do mnie, nachylił się i ponownie pocałował. Nie potrafiłam temu zaprzeczyć, a wręcz przeciwnie pogłębiałam pocałunki.
Ujęłam jego twarz w dłonie i przewróciłam go, po czym sama położyłam się na nim i dalej się całowaliśmy. Dobrze że było ciemno, tylko księżyc nas oświetlał, bo ludzie przechodzący mogliby się troszeczkę dziwić, mówiąc delikatnie. Chłopak objął mnie w pasie i przewrócił na ziemię, tak, że to teraz ja znajdowałam się pod nim. Kiedy się opamiętałam, znów ujęłam twarz Leona w ręce i przestałam oddawać pocałunki co go zdziwiło.
- Co się dzieje? - zapytał siadając
- Nie mogę... - odpowiedziałam
- Chodzi o Pablo... - powiedział smutny
- W pewnym sensie - odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- Jesteście razem? - zapytał
- No... nie do końca. - odpowiedziałam
- Jak to?! - zdziwił się, ale z uśmiechem na twarzy
- Leon, muszę Ci coś powiedzieć, ale obiecaj że się nie pogniewasz na mnie
- No obiecuję. Tylko mów, bo zaczynam się serio martwić - powiedział. Spuściłam oczy i głowę na dół i z wielkim bólem serca zaczęłam.
- Leon, ja...
*******************************************
Hej! Co chce powiedzieć Vilu Leonowi? Pierwsze pocałunki Leonetty <333 No dobra dzisiaj się tak nie rozpisuję... Mam nadzieję, że się podoba :*** Czekam na komentarze! Mam nadzieję że tym razem będzie ich więcej :) ;). A no i dziękuję za ponad 2125 wyświetleń. Kocham Was za to <3 I dziękuję jeszcze za komentarze pod ostatnim postem. Nawet nie wiecie ile one dla mnie znaczą. :***
8 komentarzy = rozdział 13
Ps. Przepraszam za błędy, ale nie chce mi się już ich poprawiać. I przepraszam, że rozdział wyszedł taki krótki. Następny będzie dłuższy xd.
Buziaczki <3
Cudo !!
OdpowiedzUsuńOj coś mi się wydaje , że Viola powiem mu , że wyjeżdża !!
Czekam na next !! ~ Julka ♥
super
OdpowiedzUsuńBoski !!
OdpowiedzUsuńDo następnego !!
Pozdrawiam Eva Blanco ;)
Boski <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że wcześniej nie weszłam, ale to z powodu braku czasu ;/
Teraz będę tutaj regularnie ;3
Błagam Cię niech nie będzie Pabletty ugh zygam.
zapraszam do mnie :*
super
OdpowiedzUsuńPiękny !!!! <3
OdpowiedzUsuńSuper :) Bardzo mi się podobał. Dobrze, że Leon nie wrócił do domu do tej głupiej Sephie... ;) Pozdrowionka Ziomeczki! ~ReZi !--!~
OdpowiedzUsuń