środa, 16 lipca 2014

Rozdział 5

* Następnego dnia *
*Violetta*
Wstałam dziś wcześniej z wielkim bólem głowy. Chwiejnym krokiem udałam się do łazienki. Po wykonaniu wszystkich porannych czynności, zeszłym na dół odruchowo łapiąc się za bolący łeb. Podeszłam do lodówki, którą otworzyłam. Niestety nic w niej nie było. Po chwilowym zastanowieniu postanawiam udać się do sklepu spożywczego. Szybkim krokiem podeszłam do komody, z której zciągnęłam kluczyki. Otworzyłam garaż, z którego wyprowadziłam samochód. Zamknęłam go i ruszyłam w stronę sklepu, pod którym byłam po upływie 15 minut. Zaparkowałam po czym ruszyłam w stronę drzwi. Przychodząc koło półki z płatkami spotkałam znaną mi osobę. Ale niestety nie mile widzianą. Tą osobą był Leon. Postanowiłam iż będę udawać, że go nie widzę. Zorientowałam się, że płatki ktore najbardziej lubię są na najwyższej półce, której nie dosięgam. Postanowiłam że lekko do nich podskoczę. Jednak myliłam się, bo strąciłam je i znalazły się na podłodze. Kiedy schyliłam się po nie, ktoś dotknął mojej dłoni, biorącego stracony produkt ze mną. Podniosłam głowę, a moje oczy ujrzały Leona, ktory uśmiecha się do mnie uwodzicielsko. Spojrzałam mu prosto w oczy i się w nich utopiłam. Ale po chwili znów wróciłam na ziemię i wyrwałam rękę razem z płatkami z jego uścisku. Skarciłam go wzrokiem, po czym rzuciłam suche i z widoczną ironią w głosie słowo " Dziękuję ". On tylko odpowiedział " Proszę " nie opuszczając ze mnie wzroku. Odeszłam krok od chłopaka i zaczęłam szukać innych płatków. Leon dalej stał w wcześniejszym miejscu od czasu do czasu na mnie zerkając.
- Czy Ty zawsze musisz być wszędzie gdzie ja?! - zapytałam
- To chyba Ty jesteś wszędzie gdzie ja i mnie śledzisz...! - odwarknął
- Ja?! Chyba kpisz! - zaśmiałam się unikając jego pięknych czekoladowych oczu - Jeśli jeszcze raz Cię zobaczę to uwierz mi, dostanę szału! - krzyknęłam, bo wkurza mnie ta jego niewinna minka, ponieważ w środku to czysty pajac.
- Ja już dostaje szału kiedy Cię widzę! - powiedział
Dalej stałam przy płatkach i on również, tyle że nasza rozmowa się skończyła. Nagle zza półek wózkiem z towarem wyjechał facet. Odsunęłam się lekko na bok, aby pozwolić mu spokojnie przejechać. Niestety facet potrącił Leona, który przewrócił się na mnie w taki sposób że nasze usta dzieliły milimetry. Tą jakże niezręczną chwilę przerwał nam mężczyzna, który bez ustanku nas przepraszał. Ale pewna laska również ją uratowała, bo wychodząc zza półek zobaczyła jak Leon leży na mnie i zrobiła mu niezłą awanturę. Domyślam się że to jego dziewczyna... Zaczął się grubo przed nią tłumaczyć, ale ona nie chciała go słuchać. Od czasu do czasu spiorunowała mnie wzrokiem, a ja już wiedziedziałam, że przyjaciółek to z nas nie będzie. Facet pomógł mi wstać z zimnej podłogi, przepraszając przy tym z miliony razy. Leon odwrócił się do mnie jeszcze raz a ja rzuciłam mu tylko spojrzenie okazujące pełne współczucie. Gdy ta jego dziewczyna poszła chłopak biegł za nią mając przy tym wytłumaczenie, którego nawet nie chciała słuchać. Zrobiłam resztę zakupów i udałam się do kasy. Po zapłaceniu i spakowaniu rzeczy poszłam do samochodu. Po drodze zobaczyłam Leona, który siedzi w samochodzie z głową opartą o kierownicę. Już chciałam do niego podejść, kiedy nagle...

************************************
Heloł! Przebywamy do Was z nowym fatalnym rozdziałem ;) ! Wiemy że jest okropny, ale mamy nadzieję że poratujecie nas choć paroma komentarzami... :) !
Buziaczki Natkaa^^ i Happy^^ :)

5 komentarzy:

  1. Cudo !!
    Czekam na next !! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastic!!!
    Czekam na next :D.
    Monika<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział ;)
    Trochę krótki, ale i tak wspaniały.
    Jak na razie przeczytałam tylko prolog i ten rozdział.
    W najbliższym czasie postaram się przeczytać wszystkie :)
    Coś mi się zdaje, że nie tak łatwo będzie z tymi przeprosinami xD
    Czekam na na nexta i lecę pisać rozdział do siebie ;)

    Ada Verdas

    OdpowiedzUsuń
  4. genialny blog
    czekam na kolejny świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń