Zdziwiłem się w myślach. Już tak dawno nie jesteśmy ze sobą...
- Lara? - zdziwiłem się
- No tak - powiedziała dalej patrząc na mnie - a co taki zdziwiony?
- Nic. Co Ty tu robisz? - zapytałem
- Pewnie to co wy - powiedziała siadając wygodnie na ławce obok mnie i zakładając ręce na piersiach. - Mam do Ciebie pewne pytanie... - powiedziała a ja zacząłem się jakoś dziwnie tego jej pytania bać. Violetta również spojrzała na nią zdziwionym wzrokiem.
- No to pytaj - powiedziałem niepewnie
- Dlaczego odszedłeś z paczki Diego? - zapytała
- Nie muszę Ci chyba odpowiadać na to pytanie bo to moja sprawa - odpowiedziałem oschle
- Jak chcesz. Ale rozmawiałam ostatnio z Diego i powiedział mi że rozmawiał z Tobą i powiedziałeś mu że dalej Ci na mnie zależy i że chciałbyś do mnie wrócić. - powiedziała
- Co?! - zapytaliśmy w tym samym czasie z Violettą
- No co tacy zdziwieni? - zapytała - Dziwisz się że mi to powiedział?
- Ale ja z nim w ogóle nie gadalem i nic takiego nie mówiłem. Z nami to już temat zamknięty. - bronilem się
- Leon, czy to prawda? - zapytała Violetta ze łzami w oczach
- Oczywiście że nie! Nie wiesz w te jej gadki! - powiedziałem
- Tak to prawda! - powiedziała Lara - przykro mi Violu, ale lepiej znać prawdę, żeby nie zbudować tego związku na kłamstwie - dokończyła Lara
- To kłamstwo! Nie wierz w to proszę Cię! - zwróciłem się do Violetty
- To prawda! Lepiej dowiedzieć się wcześniej! - powiedziała Lara
- Nie to nie prawda! Przestan wymyślać takie bzdury! - krzyknąłem
Violetta nic nie odpowiedziała tylko poszła.
- Zaczekaj! Proszę Cię! Porozmawiajmy! Violu! - krzyczałem biegnąc za nią. Gdy już ja dogoniłem, złapałem ja za nadgarstek i zmusiłem do tego by się odwróciła.
- Zostaw mnie! - warknela
- Nie! Nie wierz w takie bajki! Ona kłamie żeby się na mnie zemścic za to że ja zostawiłem.
- Nie miała by powodu żeby kłamać! A teraz zostaw mnie i wracaj do dziewczyny na której ci zależy! - powiedziała i pobiegła przed siebie. Zły, szybkim krokiem wróciłem do dalej siedzącej w tym samym miejscu Lary.
- Dlaczego?! - zapytałem, ucieszonej z efektu swojego 'trudu' dziewczyny - O to Ci chodziło? Zadowolona jesteś?
- Posłuchaj! - powiedziała wstając i podchodząc do mnie - Nikt nie będzie mnie od tak, rzucał kiedy mu się żywnie podoba. Poza tym, to jeszcze nie koniec mojej zemsty, a 1:0 dla mnie bo Violetta, będzie uważać Cię teraz za kłamcę. Moja rola jak na tą chwilę się kończy. To spadam. Paa - powiedziała, po czym odwróciła się i poszła. Załamany i bezsilny usiadłem na ławce i oparłem głowę o ręce. W końcu postanowiłem wziąć się w garść i pojechałem do domu. Do domu Violetty. Niestety nie było jej tam. Kilkakrotnie próbowałem się do niej dodzwonić, ale bez skutku. "Gdzie mogła pójść?" - zdawałem sobie pytania. Ona nie ma tu nikogo bliskiego więc... no jasne napewno poszła do Francesci. Postanowiłem tam pójść. Gdy doszedłem na miejsce, zadzwoniłem domofonem.
- Kto tam? - zapytała
- To ja, Leon - powiedziałem
- Już idę - odpowiedziała
Po chwili wyszła z domu i podazala ku mnie - czyli w stronę furtki.
- Cześć Fran, sorry że tak późno ale... jest u Ciebie Violetta?
- A niby czemu miałaby tu być? - odpowiedziała pytaniem na pytanie
- No bo... - nie dokończyłem bo w oknie balkonowym zobaczyłem Violette - Widzę że jest u Ciebie Violetta, muszę z nią pogadać! Mogę wejść?
- Ona nie chce z Tobą gadać! - powiedziała Fran
- Proszę Cię! - prosiłem
- No dobra, wejdz - pokazała gestem ręki abym wszedł. Niczym piorun pobiegłem na górę do Violetty.
- Czego tu chcesz? - zapytała widząc mnie w drzwiach
- Ja o niczym takim nie rozmawiałem z Diego! Musisz mi uwierzyć! - mówiłem, ledwo łapiąc tlen
- Leon ja...
*********************************************************************************************
Hejka! Chyba wena powróciła! Mam coraz więcej pomysłów, że ledwo się wszystko ze wszystkim łączy xD. Jak myślicie, Violetta uwierzy Leonowi czy Larze? A może Lara jednak mowi w pewnym sensie prawdę i Leon, dalej coś do niej czuje? Jak to mówią "stara miłość nie rdzewieje". Ale na razie jeszcze nic nie wiadomo xD. Zapraszam do zaglądania do zakładek ;)! To chyba na tyle...
17 komentarzy = rozdział 25 (od różnych osób xD)
Pozdrawiam i do rozdziału 25 ;*
aaa genialny bloggg massz talent !!! czekam na nexta pliss/Nadia
OdpowiedzUsuńextra
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
OdpowiedzUsuńProszę niech Vilu wybaczy Leonowi
Lara...
Ugh!
Brak słów
Czekam na nexta
Pozdrawiam
Lucyy
Skoro ten blog wpadl w zle rece to przeniescie ten blog na tamten i po problemie. A nie zawracacie glowy zmiana adresu, niekturzy nie czytaja notek
OdpowiedzUsuńPzdr. Klaudiaaa
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMasz rację, niektórzy nie czytają note, ale jeśli notka nie jest ważna na początku rozdziału nie piszę "Przeczytaj notkę pod spodem <--- ważne!", a teraz napisałam, więc nie wiem o co chodzi? Poza tym, nie będę przenosić tego bloga na tamten, się nam to wszystko pomiesza. Już nie raz jak miałyśmy napisać coś na tamtym blogu, to napisałyśmy na tym i odwrotnie xd. Ale to szczegół ;).
UsuńSuper rozdzial
OdpowiedzUsuńExtra rozdzial
OdpowiedzUsuńwspanialy rozdzial jak zawsze
OdpowiedzUsuńBoski!
OdpowiedzUsuńA więc jestem troche późno no ale jestem xD Masło maślane ale nie ważne ;) Lara wszystko popsuła i co teraz? Violetta uwierz Leonowi! Mam nadzieję że Leon nadal nie kocha Lary :/ Co będzie dalej? Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam <333
Czeksm na nextaa jestes super
OdpowiedzUsuńboski rozdzial i bie wierze ze lara cos takiego mowi leon jej nie kocha
OdpowiedzUsuńextra
OdpowiedzUsuńWspanialy ale violu uwierz leonowi bo on lary nie kocha
OdpowiedzUsuńczekam na nexta
OdpowiedzUsuńwspaniale
OdpowiedzUsuńlepszego rozdzialu nie widzialam nigdzie indziej :)
OdpowiedzUsuńaa boski czekam na nexta
OdpowiedzUsuń